A to niespodzianka… Pan Wojciech Tyborski, właściciel Biura Podróży „Mag TRAVel Magiczne Podróże” z siedzibą w Nakle, przybył do szkoły celem podsumowania wyników gry terenowej w Gdańsku.
Zafundował trzem zwycięskim grupom uczniów vouchery do wykorzystania w „Telepizza Nakło nad Notecią”. Młodzież natomiast wręczyła Panu Wojciechowi Tyborskiemu podziękowania i kolorowe balony, doceniając pomoc w organizacji trzydniowej wycieczki do Trójmiasta. Piękne balony, drodzy uczniowie!
Dziękujemy także uczniom za wzorową postawę, poczucie humoru, odpowiedzialność i wspólne zdjęcie w ramce. Poniższe opinie są nagrodą dla organizatorów i opiekunów, ale słodzicieJ.
Do zobaczenia na kolejnym wspólnym wyjeździe.
Teraz do nauki, młodzieży!
Szymon: „Zapamiętałem wyjazd do teatru na spektakl ,,Mistrz i Małgorzata''. Także zapamiętałem wyjazd do Flotylli Okrętów im. komandora Bolesława Romanowskiego, gdzie dowiedziałem się mniej więcej, jak wygląda praca marynarzy RP.”
Kacper: „(…) wycieczka była fajnie zorganizowana. Podobało mi się, jak Pani przewodnik opowiadała o stoczni i stoczniowcach w Gdańsku. Także zapamiętałem wyjazd do Flotylli Okrętów im. komandora Bolesława Romanowskiego. Zobaczyłem, jak wyglądają okręty Marynarki Polski i dowiedziałem się mniej więcej, na czym polega bycie marynarzem w jednostkach RP. Oraz zapamiętałem wyjazd do teatru na spektakl „Mistrz i Małgorzata.”
Melisa: „Wycieczka do Trójmiasta będzie dla nas na pewno dobrym wspomnieniem. Szczególnie dlatego, że była to dla nas pierwsza wycieczka integracyjna w tak później klasie. Najlepiej na pewno będę wspominać grę miejską, która bardzo nas zintegrowała. Dzięki zagadkom bardziej poznaliśmy Gdańsk i mogliśmy zwiedzić go sami. Ciekawą rzeczą był również teatr muzyczny. Był to mile i pożytecznie spędzony czas. Wszystkie 3 dni były inne, ale każdy na swój sposób ciekawy. (…)naprawdę oby więcej takich wycieczek. Super było poznać nauczycieli od innej strony.
Czekamy teraz na Poznań!!!!!”.
Witold: „Wycieczka do Gdańska była naszą pierwszą wycieczką klasową, mimo że nie wszyscy pojechali, to bardzo się zintegrowaliśmy. Zaczęło się od ZOO, następnie pod wieczór odwiedziliśmy teatr muzyczny, gdzie obejrzeliśmy spektakl, po którym ręce same składały się do braw. Drugiego dnia było Trójmiasto z przewodnikiem i nocna gra uliczna, która pozwoliła spędzić aktywnie czas i bardziej odkryć Gdańsk. W ostatnim dzień byliśmy w 3. Flotylli okrętów, bardzo fajne przeżycie wejść do portu wojskowego na co niektóre statki. Mimo braku dobrej pogody zabawa i atmosfera była fajna, jednym ze śmieszniejszych momentów powrotu były żart Pana Wojtka, które nie raz będą bardzo miło wspominane...Nie mogę się doczekać kolejnych wycieczek !”
Damian: „Do samej wycieczki myślałem o niej bardzo sceptycznie, i martwiłem się, że nie będzie zbyt ciekawa, gdyż w Trójmieście byłem wielokrotnie, jednakże już pierwszego dnia wycieczki zmieniłem swoje zdanie, i sama sztuka teatralna, którą obejrzałem, zdecydowanie wystarczyłaby, aby nazwać całą wycieczkę udaną, drugiego dnia wycieczki zdecydowanie najlepszym punktem była gra miejska, dzięki której efektywnie i sukcesywnie zacząłem się integrować z rówieśnikami z własnej klasy, jak i starszymi kolegami z klasy maturalnej. Dnia trzeciego najbardziej podobała mi się 3 Flotylla statków imienia komandora Bolesława Romanowskiego, bardzo zaintrygowały mnie informacje przekazane przez pana kapitana okrętu ORP Lech. Powrót do Nakła nie należał do chwili przyjemnych, aczkolwiek byłem bardzo zmęczony po dwóch dniach niemalże nieustannej wędrówki. Wycieczka była naprawdę niesamowita, możliwość spędzenia czasu z rówieśnikami i nauczycielami w innym miejscu niż szkoła, było fajnym przeżyciem(…)”.
Julia: „(…)nic nam nie przeszkodziła w dobrej zabawie i wariacji. Spodobało mi się prowadzenie wycieczki- odpowiednio do naszego wieku, jak i podejście opiekunów ,którzy obdarzyli nas zaufaniem i empatią, przez co nie odczułam, że to wycieczka typowo szkolna. Wyjazd ten utwierdził mnie w tym, że warto korzystać z takich okazji.”
Mikołaj: „Wycieczka bardzo fajna. Bardzo luźna atmosfera, bez konfliktów. Pan Wojtek bardzo w porządku prowadzący. Fajnie zorganizowana Pani przewodnik, która opowiadała nam o tym, co później mieliśmy podczas gry terenowej. Jeśli będzie kiedyś możliwość, to więcej takich wycieczek.”
Martyna: „Wycieczka do Gdańska będzie dla mnie bardzo dobrym wspomnieniem. Była to pierwsza wspólna wycieczka klasowa, mimo że nie była zbyt długa, bardzo dobrze nas zintegrowała. Najbardziej podobała mi się gra miejska, która pokazała nasze dobre i słabe strony. Niezapomnianym przeżyciem będzie również wizyta w marynarce wojennej, podczas której czułam się jak w innym świecie. Nigdy wcześniej nie byłam na tak dobrze zaplanowanej wycieczce”.
Jakub: „Gra terenowa była ciekawa i dobrze zorganizowana, było dużo zadań związanych z historią Gdańska. Spektakl w teatrze był mieszaniną 2 epok i było to dość zabawne oraz ciekawe.”
Maksymilian: „Była to jedna z najlepszych wycieczek , wspaniali nauczyciele, wspaniali uczniowie. W środę było bardzo wesoło i ciekawie, gdy np. w zoo naśladowaliśmy małpy lub inne zwierzęta. Myślę, że niektórzy z nas nadawaliby się do zoo. "Mistrz i Małgorzata" było wspaniałym doświadczeniem , nie ukrywając nie lubiłem teatrów muzycznych, ale po tym musicalu zmieniłem zdanie. (…) koncert organowy sięgnął zenitu, nawet jeżeli było słychać niektórych uczniów, jak wydawali zabawne dźwięki ...(wcale nie 4 tż) J. Gra miejska spodobała mi się najbardziej , można było się pośmiać, dowiedzieć się różnych rzeczy i zgubić się... Około kilometr od najdalszego punktu, sam nie wiem szczerze, ile dokładnie :), ale to nic, wszystko, co planowaliśmy, nam się udało :) Zwiedzanie flotylli w kolejnym dniu.. coś fascynującego dla klasy żeglugowej i nie tylko, nawet jeżeli jeden z Panów opowiedział najwięcej o "Dziale", które strzela tyle i tyle i ma taką i taką średnicę ( jedyne co z kolegami zrozumieliśmy ), chyba nie był chętny do rozmów ;) Ale widać było , że się starał. Westerplatte przypomniało nam trochę o historii i symbolice tego miejsca. Powrót do Nakła był pełen żartów i śmiechów, ciężko było się nie uśmiechać ciągle. Sialalala....”